Become
my son!
Cytaty postaci Gintoki Sakata z „Gintama” (najnowsze)
Filtry
Gintoki Sakata: Na wojnie ten, kto czegokolwiek żałuje, ginie pierwszy. Jedynym brzemieniem samuraja powinien być jego miecz.
Gintoki Sakata: Walka z irytującymi pestkami podczas jedzenia arbuzów to minidramat, który buduje w jedzącym uczucie zniecierpliwienia i czyni te owoce jeszcze smaczniejszymi. Innymi słowy, jedząc arbuza, nie raczysz się samym owocem, a stworzoną przez niego dramaturgią.
Shinigami: Nie wiesz nic o moim cierpieniu!
Gintoki: Łatwo zgadnąć. Pewnie nie mogłaś opanować Bankaia lub coś w tym stylu.
Gintoki: Łatwo zgadnąć. Pewnie nie mogłaś opanować Bankaia lub coś w tym stylu.
Gintoki Sakata: Mężczyźnie wystarczy wiedza o erze Sengoku! Przed nią po świecie biegały goryle i naparzały się włóczniami.
Gintoki Sakata: Dopóki moje ciało się nie rozleci... mam zamiar stać prosto i żyć swoim własnym życiem!
Gintoki Sakata: Chcesz wiedzieć, w jaki sposób wydostać się pajęczyny? Musisz pożreć pająka.
Gintoki Sakata: Kiedy wyjdzie następny rozdział „Hunger x Hunger”? Cholera, jak można trzymać ludzi w takim oczekiwaniu! „Wkrótce się pojawi”, mówili...
Gintoki Sakata: Z moim 20-letnim doświadczeniem w czytaniu „Jumpa” nauczę cię, czym są przyjaźń, poświęcenie i zwycięstwo.
Gintoki Sakata: Nawet jeśli stracimy wszystkie wspomnienia, które były w głowie, są jeszcze te wyryte w naszych sercach... i te, które istnieją w naszych duszach. Te nigdy nie znikną, bez względu na wszystko. W to wierzę.
Zenzo: Przyszedłeś tu po podwójne wydanie „Jumpa”?
Gintoki: Podwójne wydanie „Jumpa”? Co? Podwójne wydanie?
Zenzo: Podwójne wydanie?
Gintoki: Został tylko jeden egzemplarz.
Zenzo: I co zrobimy?
Gintoki: Ja już byłem w 7 czy 8 sklepach. Wygląda na to, że wszystkie zostały wyprzedane z powodu sylwestra.
Zenzo: Ja sam byłem już w 10 sklepach.
Gintoki: Czekaj, jak sobie to pododaję, to ja już byłem gdzieś w 15 sklepach.
Zenzo: Hiroshi tak bardzo chciał „Jumpa”... To mój syn. Ma dopiero 5 lat.
Gintoki: Moja matka powiedziała, że chce takie coś przeczytać. Jest bardzo chora. Nie wiadomo, czy dotrwa do przyszłego roku... Wygląda to beznadziejnie...
Zenzo: Prawda jest taka, że Hiroshi też jest umierający.
Gintoki: Hiroshi umrze?!
Gintoki: Podwójne wydanie „Jumpa”? Co? Podwójne wydanie?
Zenzo: Podwójne wydanie?
Gintoki: Został tylko jeden egzemplarz.
Zenzo: I co zrobimy?
Gintoki: Ja już byłem w 7 czy 8 sklepach. Wygląda na to, że wszystkie zostały wyprzedane z powodu sylwestra.
Zenzo: Ja sam byłem już w 10 sklepach.
Gintoki: Czekaj, jak sobie to pododaję, to ja już byłem gdzieś w 15 sklepach.
Zenzo: Hiroshi tak bardzo chciał „Jumpa”... To mój syn. Ma dopiero 5 lat.
Gintoki: Moja matka powiedziała, że chce takie coś przeczytać. Jest bardzo chora. Nie wiadomo, czy dotrwa do przyszłego roku... Wygląda to beznadziejnie...
Zenzo: Prawda jest taka, że Hiroshi też jest umierający.
Gintoki: Hiroshi umrze?!
Gintoki Sakata: Twoje życie nie jest wyłącznie twoje, abyś mógł ot tak je odrzucić.
Gintoki Sakata: Facet może płakać tylko, kiedy nie udaje mu się uczesać włosów.
Sakamoto Tatsuma: Jak tak dalej pójdzie, Ziemia będzie skończona, Gintoki. Odpuszczę sobie walkę i skoczę do burdelu.
Sakata Gintoki: Nie widzę sensu w tym, żebyś rozsiewał swój głupi genotyp.
Sakata Gintoki: Nie widzę sensu w tym, żebyś rozsiewał swój głupi genotyp.
Sakamoto Tatsuma: Obiecałem, że pomożemy podbić planetę, ale nie sądziłem, że będziemy musieli walczyć z nią samą. Lucyfer kontra Biała Trwała. To dopiero będzie widowisko!
Sakata Gintoki: Nie nazywaj mnie Białą Trwałą! Jak mamy niby walczyć z tym potworem? A, rozumiem, trzech idiotów to trzy razy więcej głupoty niż jeden.
Sakata Gintoki: Nie nazywaj mnie Białą Trwałą! Jak mamy niby walczyć z tym potworem? A, rozumiem, trzech idiotów to trzy razy więcej głupoty niż jeden.
Właścicielka: Co? Przecież jesteście samurajami.
Gintoki: Nie jesteśmy samurajami. Jesteśmy shamurajami.
Gintoki: Nie jesteśmy samurajami. Jesteśmy shamurajami.
Z ang. „sham” – pozer.
Gintoki Sakata: Ożeż, dzisiaj wychodzi „Jump”! Zapomniałem, że w tym tygodniu wychodzi w sobotę! [...] Może to dobra okazja, by przestać kupować „Jumpa”? Co ja w ogóle wyprawiam, czytać „Jumpa” w moim wieku... No cóż, mężczyźni aż do śmierci zostają chłopcami.
Gintoki Sakata: O co chodzi? Nie mam ze sobą nic ze złota. Czyżby o to chodziło? Czy to może reagować na miecz, który skrywam w sercu?
Gintoki Sakata: Oto czego potrzebujemy! Tak, wapń! Jeśli będziemy mieć wystarczająco dużo wapnia, możemy dokonać wszystkiego! Problemy na klasówkach? Nieporozumienia z rodzicami? Podoba ci się dziewczyna? Cuchną ci genitalia? Jeśli masz wapń, wszystkie te problemy zostaną rozwiązane!
Gintoki Sakata: Życie bez ochrony czegoś, co ochronione być powinno, jest jak śmierć. Śmierć woli serca, śmierć duszy.
Gintoki Sakata: Zemsta nie jest rozwiązaniem. Nie pozwól, by chęć odwetu zawładnęła twoim życiem.
Gintoki Sakata: Płacz, gdy chce ci się płakać. Śmiej, gdy chce ci się śmiać. Gdy twarz napuchnie ci od łez, ja zaleję się łzami, by moja napuchła bardziej. Kiedy ze śmiechu rozboli cię brzuch, ja będę się śmiał jeszcze głośniej. Bo tak powinno być. Lepiej nadszarpnąć swoją reputację i żyć będąc sobą, niż odrzucić siebie i umrzeć nieskażoną.
Gintoki Sakata: Ludzie zawsze starają się żyć z czystym sumieniem. Gdy idziesz prostą ścieżką, możesz poplamić się błotem. Mimo to, jeśli się nie poddasz, któregoś dnia błoto wyschnie i w końcu odpadnie.
Gintoki Sakata: Co jest dobre? Co jest złe? W tym chaotycznym świecie trudno o tym zdecydować. Jak można powoływać się na przepisy wprowadzone przez innych? Jeśli poddasz się zasadom, staniesz się marionetką niezdolną do własnych decyzji. Musisz żyć zgodnie z własnymi zasadami.
Gintoki Sakata: Może i teraz jest ciężko, ale najgorsze dopiero nadejdzie. Pamiętaj o tym, a sobie poradzisz.
Gintoki Sakata: Brak kasy jest jak zapalenie zatok – możesz je zignorować. Wystarczy przestać dłubać w nosie i samo przejdzie.
Gintoki Sakata: Jeśli masz czas na fantazje o swojej pięknej śmierci, czemu nie przeżyjesz swojego życia pięknie do samego końca?
Do Zury podczas walki z Amanto.
Sakata Gintoki: Jesteś Mikołajem?
Święty Mikołaj: Zgadłeś!
Sakata Gintoki: W skrócie jesteś starym dziadem, który jeździ saniami w nocy i robi coś małym dzieciom.
Święty Mikołaj: Sposób, w jaki to powiedziałeś, nie stawia mnie w dobrym świetle...
Święty Mikołaj: Zgadłeś!
Sakata Gintoki: W skrócie jesteś starym dziadem, który jeździ saniami w nocy i robi coś małym dzieciom.
Święty Mikołaj: Sposób, w jaki to powiedziałeś, nie stawia mnie w dobrym świetle...
Sakata Gintoki: I jak smakuje?
Kagura: Jak twoje pięty.
Sakata Gintoki: To chyba nie najlepiej.
Kagura: Jezu, co teraz zrobimy?
Sakata Gintoki: Postaram się je umyć.
Kagura: Jak twoje pięty.
Sakata Gintoki: To chyba nie najlepiej.
Kagura: Jezu, co teraz zrobimy?
Sakata Gintoki: Postaram się je umyć.
Sakata Gintoki: Mam straszne kłopoty! Jechałem i potrąciłem ciężarną kobietę!
Kagura: Dobij ją i wracaj z powrotem.
Kagura: Dobij ją i wracaj z powrotem.
Gintoki Sakata: Hej, Zura, spotkała cię wichura?
Znalezionych cytatów: 44